Spotkanie Męskiego Kręgu – wreszcie „twarzą w twarz”
Przez ostatnie dwa miesiące łódzki Krąg Mężczyzn spotykał się oczywiście w Internecie. Postanowiliśmy nie zawieszać spotkań, a nawet zwiększyliśmy ich częstotliwość do dwóch razy w miesiącu. Taka była potrzeba chwili: niepewność, izolacja, rosnące poczucie osamotnienia – chcieliśmy być ze sobą w kontakcie, dzielić się troskami i obawami, zwyczajnie przegadać sprawy. Dla tych z nas, którzy okazjonalnie przyjeżdżają spoza Łodzi, czasem z daleka, była to też okazja, żeby się znowu zobaczyć. A jednak wyczekiwałem chwili, gdy spotkamy się twarzą w twarz, bez pośrednictwa (bariery) ekranu. I w pierwszy wieczór czerwca wróciliśmy do tradycyjnej formuły. Goszczący nas od tylu lat Klub, na szczęście przetrwał okres zamknięcia i oby trwał nadal. Drewniana podłoga, krąg krzeseł, herbata w szklankach. No i rozmowa. Tym razem w znaczącym stopniu dotyczyła spraw najmłodszych uczestników, dwudziestoparolatków. To wyraźna różnica w stosunku do większości naszych spotkań, gdy właśnie dojrzali, starsi mężczyźni wnosili swoje tematy wynikające z kryzysów i nagromadzonych problemów. A także radości, którymi chcą się podzielić. W ten poniedziałek wydarzyło się coś nowego, ci młodzi odważyli się podzielić swoimi troskami i wyzwaniami wobec znacznie starszego grona. I miałem poczucie, że właśnie dzieje się to, co w naszych czasach tak rzadkie – prawdziwa wymiana międzypokoleniowa, autentyczna rozmowa mężczyzn, których dzielą dziesiątki lat. Coś, o co trudno w większości rodzin, co nieczęsto zdarza się w pracy. Młodzi wnoszący swoje problemy i starsi, dzielący się własną perspektywą i doświadczeniem. A zarazem słuchający, przyjmujący, uczący się. Taka wymiana wzmacnia poczucie stanowienia wspólnoty, możliwość czerpania wsparcia i dawania go. I, z perspektywy starszego pokolenia, zobaczyłem nowy sens naszych rozmów – bycia potrzebnym, jako mężczyzna, który już wiele przeżył i może się czymś podzielić z młodymi. Również swoimi porażkami, obawami, trudnościami. Może pokazać, że ze starszymi też da się rozmawiać, że chcą słuchać, nie tylko się wymądrzać. To dla mężczyzn z naszego pokolenia szansa, żeby być naprawdę przydatnym. Dziękuję tym młodym chłopakom za odwagę i gotowość do dzielenia się sobą z nami.