10-ta rocznica Męskiego Kręgu w Łodzi
Dziesięć lat temu spotkaliśmy się w tej sali po raz pierwszy. Było nas wtedy dwunastu, w części znajomych, w części obcych sobie mężczyzn. Niektórzy przyszli w odpowiedzi na zaproszenie, które skierowałem do nich bezpośrednio, inni dowiedzieli się skądś pocztą pantoflową. Chciałem, żebyśmy stworzyli przestrzeń do bezpiecznej i autentycznej rozmowy w męskim gronie. Żebyśmy wspólnie zastanowili się, czego oczekujemy od tego Kręgu, jak ma on wyglądać, jak chcemy rozmawiać. I tak to się zaczęło, kilka prostych zasad, otwarta formuła, gotowość do podjęcia eksperymentu i sprawdzenia, co się wydarzy. Przez te lata spotykaliśmy się regularnie w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca, rozmawiając o tym co dla nas ważne, co aktualnie przeżywaliśmy; o sprawach trudnych i poważnych, o troskach i o radościach. Grono się zmieniało, niektórzy przychodzili przez lata i przestali się pojawiać z powodów, których nie znamy, w ich miejsce pojawiają się kolejni. Są osoby, które wracają po miesiącach lub latach, traktując tę przestrzeń, jak to określają „jako kotwicę”. Niektórzy przyjeżdżają z daleka, by spędzić w tym gronie dwie godziny. Uczyliśmy się i wciąż się uczymy rozmawiania. Słuchania siebie, pogłębiania rozmowy, dopytywania tak, by dochodzić do sedna. Milczenia. Nie teoretyzujemy, mówimy o sobie, o własnych przeżyciach i emocjach, o swoim życiu. Mężczyźni w różnym wieku, z różnych życiowych ścieżek, z różnym bagażem. Tworzymy coś, co dla mnie jest rodzajem sieci, bezpieczną przestrzenią do wymiany, dawania i brania. Zaplatamy tę sieć, dzieląc się otwarcie sobą i przyjmując innych takimi, jakimi są. To dla mnie jest największą wartością tego Kręgu: możliwość czerpania ze wsparcia innych, kiedy tego potrzebuję i możliwość dawania wsparcia, kiedy sam stoję na stabilnym gruncie.
W ubiegły piątek świętowaliśmy te dziesięć lat rozmów, zacieśniających się relacji, humoru i wzruszeń. Wierzę, że będziemy kontynuować tę wymianę tak długo, jak będzie to nam potrzebne. Wierzę, że w jakimś stopniu pomaga nam to w życiu. W moim przypadku jestem tego pewien. Dziękuję Wam!