Dusza
Co jest moim powołaniem? Co powinienem robić w życiu? Skąd mam wiedzieć, która droga jest tą właściwą dla mnie? Te pytania przychodzą zwykle, kiedy już w życiu dokonaliśmy pewnych wyborów, przyjęliśmy określoną rolę w świecie, coś osiągnęliśmy i po jakimś czasie zaczynamy odczuwać dziwny brak. Niejasne przeczucie, że prawdziwe życie jest gdzie indziej. Pojawia się obawa: czy idę właściwą ścieżką? czy ona ma dla mnie sens? co będzie dalej? Częstą reakcją na to jest zagłuszanie niepokoju: jeszcze więcej pracy, więcej rozrywek, więcej sportu. Niektórzy próbują zmierzyć się z tą frustracją, poszukać odpowiedzi, zajrzeć w głąb. Traktują to jako szansę na lepsze zrozumienie siebie i dokonanie ważnego kroku. W takich momentach ważne jest, by umieć oddalić się od świata i spędzić trochę czasu w samotnie w ciszy.
“Dusza jest jak dzikie zwierzę” – pisze Parker Palmer, autor zajmujący się odnajdywaniem życiowego powołania – „silna, wytrzymała, rozumna. Wie, jak przetrwać w trudnych miejsca”. Twierdzi, że podobnie jak z prawdziwą zwierzyną: „jeśli usiądziemy cierpliwie pod drzewem, oddychając wraz z ziemią i stapiając się z otoczeniem, dzikie zwierzę może się pojawić”. No właśnie, jeśli usiądziemy cierpliwie pod drzewem. Bez pośpiechu, chęci osiągnięcia szybkiego efektu. Bez próby wyciśnięcia z siebie odpowiedzi. Kiedy naprawdę poddamy się światu, zawierzymy mu i zawierzymy sobie, zaufamy, że w głębi nas są odpowiedzi na kluczowe pytania, a one wyłaniają się nieśpiesznie, we własnym rytmie i na własny sposób. Tak się składa, że im bardziej czujemy się połączeni ze światem, z naturą, tym głębiej w siebie możemy zajrzeć. Możemy dostrzec swoją prawdziwą naturę. Kiedy siedzimy w ciszy, bez towarzyszącego na co dzień szumu, do którego tak przywykliśmy, że już nie zwracany na niego uwagi. Bez powiadomień, dzwonków telefonów, alertów wchodzimy w inny wymiar, w stan łagodnego rozluźnienia umysłu. To rozluźnienie niezbędne jest, by zauważyć płynące z głębi duszy sygnały. Dusza raczej nie krzyczy, potrzeba ciszy, by usłyszeć jej głos, odróżnić go. A może wręcz ona chce, by ją zaprosić, stwarzając warunki wymagające uważności, pełni obecności, gotowości do słuchania. Jak dzikie zwierzę, nie podejdzie i nie da się zobaczyć, kiedy idziemy lasem w hałaśliwiej grupie. Zaszyje się w gąszcz. Jeśli chcesz spotkać się ze swoją duszą, wyrusz w ciszy do lasu. Z cierpliwością. Z pokorą oczekiwania.