Męski Krąg w czasie pandemii
Ostatni rok był dla nas oczywiście czasem próby. Z początku, po ogłoszeniu lockdownu, postanowiliśmy spotykać się online. Potrzeba rozmowy była tak duża, że przez pierwsze dwa miesiące spotykaliśmy się dwa razy w miesiącu, czyli dwukrotnie częściej niż dotąd. Ale po jakimś czasie energia rozmów zaczęła spadać, liczba uczestników malała, a nawet skracaliśmy już czas spotkania. Doszliśmy do wniosku, że formuła online nam nie służy i latem 2020 wróciliśmy do kontaktu bezpośredniego raz w miesiącu. W spotkaniach uczestniczyło mniej osób niż zwykle, czasem zaledwie cztery, ale wciąż się odbywały. Pojawiały się we mnie wątpliwości, czy nasz Krąg przetrwa, czy potrzeba kontaktu i rozmowy będzie na tyle silna, że po długim czasie „zostawania w domu” i obaw o bezpieczeństwo ludzie będą chcieli znów się spotykać. Spotkanie majowe, w którym wzięło udział dziesięciu uczestników było pełne emocji, rozmowa żywa i poruszająca nowe wątki. Sporo śmiechu i radości. Myślę, że nie tylko ja wyszedłem w poczuciu sensu i potrzeby takiej bezpośredniej wymiany. Wierzę, że nasz Krąg umocni się i nadal będzie dawał nam tę wyjątkową możliwość wymiany, wsparcia i współtworzenia.