Naikan
Wiele się dziś mówi o praktykowaniu wdzięczności, sam przez lata trzymałem przy łóżku dziennik, w którym zapisywałem to, za co czułem wdzięczność danego dnia. Nie zawsze było to łatwe, aby uświadomić sobie, czy rzeczywiście czuję wdzięczność, czy raczej myślę, że powinienem ją czuć. Dużą zmianę spowodowało we mnie poznanie japońskiej metody naikan, stosowanej w terapii i rozwoju osobistym. Wykorzystuje się w niej trzy pytania, które można zadawać sobie na koniec dnia: Co dziś dostałeś? Co dałeś? Jaką trudność lub kłopot sprawiłeś? Rozwijając odpowiedź na te pytania bardziej zdajemy sobie sprawę, od kogo i jak wiele otrzymaliśmy tego dnia. Rzeczy, które wydają się oczywiste: posiłek, rozmowa, pomoc, przestają takimi być, zauważamy je, jako dary, czyjś wkład w nasz dzień, czyjąś energię i uwagę. I kiedy sobie to uświadamiamy na poziomie mentalnym, rodzi się uczucie wdzięczności, wtedy już niewątpliwie prawdziwe. A podążając za kolejnymi pytaniami możemy zacząć dostrzegać różnicę pomiędzy tym co otrzymaliśmy, a tym co daliśmy. W moim przypadku zwykle więcej jest tego pierwszego. Ale również potrafię docenić to, co daję i odczuć radość. I wreszcie pytanie o sprawiony kłopot według metody naikan jest okazją do zwiększenia świadomości swoich uczynków i ich wpływu na ludzi, okazją do autorefleksji. Nie chodzi tu o biczowanie się i wbijanie w poczucie winy, ale o bardziej realne spojrzenie na samego siebie. Często po uczciwym odpowiedzeniu na nie rodzi się we mnie naturalna chęć dokonania zmiany, zrobienia czegoś inaczej kolejnym razem. Traktuję to, jako element higieny psychicznej. Praktykuję trzy pytania naikan przed zaśnięciem każdego wieczora od prawie roku i czuję, że weszły mi już w krew. Lubię ten moment w łóżku, kiedy w myślach szukam odpowiedzi. I zwykle rodzi się we mnie wdzięczność za to, co przeżyłem tego dnia, za to co dostałem i przyjąłem i za to, że mogłem coś z siebie dać.