Wędrówka w górach Norwegii
W gronie czterech przyjaciół postanowiliśmy przejść olbrzymi płaskowyż Hartangervidda w Norwegii. Wybraliśmy najbardziej górzystą i podobno najbardziej urozmaiconą jego część – zachodni skraj. Łącznie trasa miała 110 km. To, co kiedyś było jedynie w sferze marzeń: nocowanie na dziko nad górskimi jeziorami, w pobliżu olbrzymich wodospadów, całe dnie wędrówki bez żadnych ludzkich siedzib w zasięgu wzroku okazało się realne. Wspaniałe doznanie. Cisza, spokój, bezmiar gór. Świadomość, że na sto kilometrów przed tobą rozciąga się ten odludny krajobraz robi wrażenie. Koi, wycisza.
Udało nam się spędzić razem ten tydzień bez napięć, bez naciągania innych do swoich pomysłów i planów. Rozmawialiśmy, milczeliśmy, śmialiśmy się do rozpuku. Świetny czas.