Archetyp Króla
Archetypy to ogólnoludzkie wzorce, które organizują nasze życie wewnętrzne, prowadzą nas w wypełnianiu istotnych życiowych ról, pomagają w dążeniu do pełni istnienia. Pojęcie to wprowadził i badał psycholog i myśliciel Carl Gustav Jung. Wśród czterech głównych męskich archetypów Król odgrywa kluczową rolę.
Król jest obrazem Boga, siły wprowadzającej porządek, pokój i sprawiedliwość. Ziemski król był traktowany jako boski dziedzic, sprawujący władzę w imieniu Boga i odpowiedzialny za swoją dziedzinę, jej pomyślność i rozkwit. Król niewłaściwie spełniający swoją rolę sprowadzał na kraj chaos i upadek, stawał się przekleństwem, a nie błogosławieństwem.
Archetyp Króla w mężczyźnie odgrywa podobną rolę: centruje, wnosi wewnętrzny spokój i równowagę. Oznacza odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale za innych (rodzinę, firmę, społeczność i szerzej, za świat). Archetypowy Król ma na sercu pomyślność innych ludzi, wspiera ich w rozwoju, docenia, wzmacnia. Nie jest zawistny i samolubny, ale szczodry i oddany. Jest pełen życia, energii i radości.
Oczywiście żaden człowiek nie jest w stanie wypełnić sobą archetypu, naszą rolą jest jednak dążenie do przyjęcia jego energii i wnoszenia jej w swoje działania, relacje i role, jakie pełnimy.
Warto pamiętać, że każdy archetyp ma też swoje drugie oblicze, a jest nim Cień. Co jest cieniem Króla? Cień ma strukturę dwubiegunową, po stronie aktywnej jest nim Tyran, a pasywnej Słabeusz. Tyran kieruje się wyłącznie swoim interesem, jest bezwzględny, wykorzystuje i nadużywa innych. Brakuje mu ugruntowania i stabilności. Nienawidzi zdolności, piękna i talentów innych ludzi. Jest podszyty strachem, dlatego reaguje wściekłością na najmniejszą krytykę. Oczekuje pochlebstw.
Postać Tyrana pojawia się w nas, gdy przesadnie utożsamiamy się z archetypem Króla, zdaje nam się niemalże, że nim jesteśmy. To przykład męża kontrolującego zachowania żony, ojca zazdrosnego o młodość i talenty syna, szefa upokarzającego pracowników. To również postać skorumpowanego polityka lub menedżera działającego na korzyść swoją, wbrew interesom firmy.
Słabeusz w nas wynika natomiast z braku kontaktu z energią archetypu Króla. Odczuwamy go jako bezsilność, bezradność, niezdolność do podejmowania działań. Projektujemy energię sprawczości na innych, poddajemy bezrefleksyjnie czyjemuś prowadzeniu lub pozwalamy sobą manipulować. Czujemy głód uznania i docenienia.
To przykład pracownika niepotrafiącego ochronić się przed wykorzystywaniem ze strony szefa, męża przesadnie skoncentrowanego na nastrojach żony, ojca, który nie umie wyznaczyć granic swoim dzieciom.
I, jak można sobie wyobrazić, łatwo jest przeskakiwać pomiędzy oboma biegunami: Słabeusz może w jednej chwili stać się Tyranem. Pantoflarz w domu okazuje w pracy się despotycznym szefem. Wystraszony pracownik w domu oczekuje bezwzględnego podporządkowania.
Praca nad przyjęciem energii Króla w sobie zaczyna się od zmierzenia z pytaniem: w jakich sytuacjach (a nie czy) przejawia się we mnie Cień Króla? Uczciwa konfrontacja z tą kwestią inicjuje wewnętrzną zmianę.
Skontaktowanie z energią Króla przynosi wewnętrzny spokój, nasze wewnętrzne sprawy zaczynają się porządkować. Stajemy się bardziej ugruntowani, mówimy głosem, który jest słyszany. Zyskujemy zdolność doceniania i wzmacniania innych ludzi, szczerego dbania o nich. Czujemy się oddani nie tylko rodzinie, pracy, środowisku, ale całemu światu. Rośnie w nas poczucie odpowiedzialności i gotowość służenia. Otwieramy się na duchowe połączenie z wszechświatem.