Odpowiedzialność
Jakie jest znaczenie odpowiedzialności w życiu współczesnego mężczyzny? Czy to słowo nie trąci czymś staromodnym, przesadnie poważnym i moralizatorskim? Skąd ten temat? Podczas mojej pracy rozwojowej z mężczyznami często obserwuję dwie tendencje: przyjmowanie na siebie przesadnej odpowiedzialności, również za sprawy, na które nie ma się wpływu albo chęć pozbycia się odpowiedzialności za innych, a także za siebie, własne życie i konsekwencje swoich decyzji. Przyjrzyjmy się więc tej kwestii i uporządkujmy ją nieco. Proponuję spojrzenie na odpowiedzialność na trzech poziomach.
Odpowiedzialność za samego siebie
Ten pierwszy poziom bywa często mocno zawężany do obszaru własnych pragnień, celów, ambicji. Oczywiście, to istotne, by mężczyzna potrafił marzyć, stawiać sobie cele, dążyć do ich realizacji, był w tym wytrwały i miał poczucie sprawczości. Równocześnie istnieje tu ryzyko nadmiernej koncentracji na budowaniu własnej ważności, społecznej pozycji, łechtaniu ego. Aby to zrównoważyć potrzebne jest głębsze podejście obejmujące rozpoznanie życiowych wartości, którymi chcemy się kierować i bycie z nimi w zgodzie, prawdziwe kierowanie się nimi przy podejmowaniu życiowych wyborów. Tak rozumiana odpowiedzialność wobec siebie oznacza życie w sposób spójny i autentyczny, a nie tworzenie pożądanego wizerunku.
Odpowiedzialność za siebie obejmuje też poszukiwanie sensu – kierunku, w którym chce się zmierzać, „ścieżki serca”, życiowego celu. Tego, co naprawdę ważne i warte włożenia wysiłku. Warte zmagania się z przeciwnościami. Przynoszące głęboką satysfakcję. Dające chwile prawdziwego szczęścia. Nadające życiu znaczenie.
Rozwój – budowanie świadomości siebie, własnych struktur myślenia i działania, jasnych i ciemnych stron, obejmowanie całego siebie akceptacją i życzliwością. Przekraczanie granic, mierzenie się z wyzwaniami, poszerzanie własnego potencjału. Tak, to też obszar naszej odpowiedzialności wobec siebie.
I wreszcie ten poziom odpowiedzialności – za samego siebie – wiąże się z dbałością o zdrowie i stan psychiczny. To, co dla części mężczyzn wydaje się słabością i cackaniem nad sobą, jest bazą, na której możemy budować nasze życie i dzięki której realizujemy zamierzenia. Stan zdrowia, kondycja fizyczna, sposób odżywiania się, stosunek do używek, eksploatowanie zasobów ciała – od tego zależy jakość naszego życia. Nasza kondycja psychiczna, gotowość do sięgnięcia po pomoc w trudnych emocjonalnie momentach życia, świadomość własnych granic, zdolność do okazania słabości – to niemęskie? No właśnie.
Na tym poziomie warto odpowiedzieć sobie na pytania:
- Jakimi wartościami się kieruję?
- Co w życiu ma dla mnie prawdziwy sens?
- Jaki mam potencjał?
- W jaki sposób dbam o własne zasoby (fizyczne, umysłowe i psychiczne) i rozwijam je?
Odpowiedzialność za rodzinę i społeczność
Drugi poziom dotyczy stosunku do najbliższego otoczenia – rodziny, przyjaciół, środowiska pracy. Wiąże się z budowaniem klarowności swojej roli. Co zależy ode mnie i na co mam wpływ, a na co nie mam i nie powinienem próbować mieć? Co pozostaje poza moją kontrolą i jak sobie z tym poradzić.? Dla wielu mężczyzn ta sfera jest mocno pogmatwana, trudno im zaakceptować granice swojego wpływu, odpuścić, uznać prawo innych – szczególnie najbliższych – do podejmowania własnych decyzji i ponoszenia ich konsekwencji. Próbują interweniować tam, gdzie nikt ich o to nie prosi, niosą nie swoje brzemię, gryzą się i gorzknieją. Bywa, że stają się nie do wytrzymania.
Z drugiej strony można zauważyć zachowanie odwrotne – unikanie odpowiedzialności za sprawy, które do nas należą i dotyczą ludzi wokół. To mężczyzna wycofujący się z podejmowania decyzji w życiu rodzinnym, cedujący sprawy domowe i związane z wychowaniem dzieci na żonę, nieobecny mentalnie, unikający trudnych i ważnych rozmów, przeczekujący. To szef zachowujący się tak, jakby szefem nie był. To miły przyjaciel składający nadmierne obietnice, których potem nie dotrzymuje. Potakujący kolega, który potem obgaduje nas za plecami. Do takiego mężczyzny bliscy ludzie próbują się na różne sposoby dobić – prośbą, kłótnią. A z czasem odpuszczają, widząc, że ich wysiłki są daremne. Jego uniki są wyrazem albo nierozumienia swojego obszaru odpowiedzialności, albo słabości, strachu, nieumiejętności.
Na tym poziomie warto odpowiedzieć sobie na pytania:
- Na co mam wpływ, a na co nie w relacjach rodzinnych, przyjacielskich, zawodowych?
- Czego moi bliscy potrzebują ode mnie?
- Co potrzebuję rozwijać, aby być autentycznym w relacjach z ludźmi?
Odpowiedzialność za świat
I wreszcie trzeci poziom naszej odpowiedzialności – świat. Czy to już nie za dużo? Przecież świat jest taki wielki, a ja taki mały. Tak niewiele ode mnie zależy. To prawda, a równocześnie nie całkiem prawda. Mężczyzna archetypowo zawsze zwrócony był do świata. Miał zadania do wykonania w świecie, wyzwania, którym musiał sprostać. Zmuszały go do rozwoju, do mierzenia się ze swoim słabościami, hartowały. Dawały poczucie sensu. To one sprawiały, że wyruszał w odległe i nieznane rejony, podejmował się niebezpiecznych misji, poszukiwał. Mężczyzna przegląda się w świecie i ma wobec niego pewną odpowiedzialność. Wiąże się ona z patrzeniem szerzej niż tylko w perspektywie interesów własnych i najbliższego otoczenia. Rozumieniem wpływu swoich działań i decyzji na rozleglejszy obszar. Co robię? Co produkuję? Co sprzedaję? Jakie wzorce relacji współtworzę? Jaki poziom komunikacji prezentuję? Część z tych pytań może być wielce niekomfortowa, mogą stawiać nas w kłopotliwej sytuacji. Może pojawić się odpowiedź, że „taki jest świat”, „jakoś trzeba żyć”, „co ja mogę” itp. No właśnie, co możesz? Możesz wziąć odpowiedzialność za to, jak sam funkcjonujesz w świecie, co swoim zachowaniem i swoimi słowami wnosisz, co wspierasz.
Na tym poziomie warto odpowiedzieć sobie na pytania:
- Co wnoszę do świata?
- Jakie moje zachowania czynią świat lepszym? A jakie gorszym?
- Jaki ślad chcę po sobie zostawić w świecie?